W dniach 16-17 listopada 2015 r. odbyła się w Łodzi III ogólnopolska konferencja szkoleniowo-metodyczna „Archiwa – Historia – Pamięć. Bilans 15 lat działalności archiwalnej Instytutu Pamięci Narodowej”. To już druga tego typu konferencja, na której pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej dokonują podsumowania działalności pionu archiwalnego.
Dokładny program odbytej konferencji można znaleźć TUTAJ
Pracując jeszcze w Oddziale Łódzkim Instytutu Pamięci Narodowej miałem przyjemność uczestniczyć w pierwszej takiej konferencji.
Jej celem było podsumowanie działalności archiwum IPN oraz
popularyzacja działań i przybliżenia specyfiki archiwaliów zgromadzonych w
zasobie Instytutu, a także działalności Instytutu.
Wygłoszone podczas tej konferencji referaty zostały zebrane i opublikowane w książce pt.:
W kręgu „teczek”. Z badań nad zasobem i funkcjami archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, pod red. Jerzego Bednarka i Pawła Perzyny, Łódź 2006. Także i mój referat znalazł się w tym wydawnictwie a dotyczył problemu stanu zachowania teczek osobowych źródeł informacji w archiwum IPN w Łodzi. (Marek Jasiński, Teczki osobowych źródeł informacji i ich stan zachowania w zasobie archiwalnym Oddziału IPN w Łodzi). Czytając informacje o konferencji z tego tygodnia przypomniałem sobie tamte wydarzenia, zajrzałem do mojego tekstu i chciałem kilkoma refleksjami podzielić się w tym miejscu.
W kręgu „teczek”. Z badań nad zasobem i funkcjami archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, pod red. Jerzego Bednarka i Pawła Perzyny, Łódź 2006. Także i mój referat znalazł się w tym wydawnictwie a dotyczył problemu stanu zachowania teczek osobowych źródeł informacji w archiwum IPN w Łodzi. (Marek Jasiński, Teczki osobowych źródeł informacji i ich stan zachowania w zasobie archiwalnym Oddziału IPN w Łodzi). Czytając informacje o konferencji z tego tygodnia przypomniałem sobie tamte wydarzenia, zajrzałem do mojego tekstu i chciałem kilkoma refleksjami podzielić się w tym miejscu.
Przeglądając przekazane do IPN materiały o
sygnaturach łamanych rzymską jedynką, czyli te odnoszące się do Osobowych Źródeł Informacji (OZI) daje się zauważyć, że mimo ogromu zniszczeń,
których dokonało wśród akt SB to jednak znaczną część tych materiałów można
odtworzyć. Bez wątpienia rację ma Zbigniew Nawrocki stwierdzając, iż: „Nigdy
nie było tak, żeby do końca wszystko zniszczono".
Oczywistym wydaje się fakt, iż mnie szczególnie interesowały materiały wytworzone przez Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Piotrkowie Trybunalskim. Zarchiwizowano tam 2296 sygnatur materiałów odnoszących się
do OZI. Zaskakujący jest wynik, jaki otrzymałem zliczając zachowane teczki
personalne. Otóż, zachowało się aż 1667 teczek personalnych. Przeglądając zachowane
materiały wyliczyłem, że 1439 teczek zachowało się w formie mikrofisz, a 228 w formie papierowej (tylko jedna sygnatura zachowała się zarówno w formie
papierowej i na mikrofiszy).
Przeliczając otrzymany wynik na procenty otrzymałem wynik świadczący o tym, iż
stanowi to aż 72,6% zarchiwizowanych sygnatur. Niezależnie od tego należy
pamiętać, że w liczbie tej uwzględniono zarówno teczki kandydatów na tajnych
współpracowników, kandydatów na dysponentów lokali kontaktowych, kontaktów
operacyjnych, konsultantów, rezydentów jak i tajnych współpracowników. Nieco
gorzej statystycznie ma się rzecz, jeżeli chodzi o teczki pracy. Zachowało się
według moich obliczeń 781 teczek pracy, z czego 657 pokrywa się z zachowanymi teczkami personalnymi.
Stanowi to odpowiednio 34,01% i 28,61% wszystkich zarchiwizowanych teczek. Niestety na tym etapie
badań niemożliwe było określenie ile z zarchiwizowanych sygnatur odnosiło się
do teczek OZI, którym zakładano teczki pracy (TW, KO, Konsultanci, Rezydenci),
dlatego wyliczenia procentowe można odnieść tylko do całkowitej liczby
zarchiwizowanych teczek
Wytłumaczeniem dla tej sytuacji wydaje się fakt, iż teczek pracy nie zakładano ani kandydatom na źródła informacji jak i
dysponentom LK i MK.
W materiałach przejętych po byłym WUSW w Piotrkowie Trybunalskim daje się
zauważyć dwa następujące elementy:
-
po pierwsze od nr 1 do nr 1008 zachowała się tylko
jedna teczka pracy, pozostałe zaś akta to
teczki personalne zachowane na mikrofiszach. Można stąd wysunąć wniosek, iż
było to spowodowane systematycznym brakowaniem akt w połowie lat
osiemdziesiątych.
- po drugie od nr 2083 do ostatniego nr w dzienniku archiwalnym (2296) nie
zachowała się żadna mikrofisza (wszystkie materiały z tego przedziału zachowały
się wyłącznie w formie papierowej), co może sugerować, że w pewnym momencie
archiwizowania zaprzestano mikrofilmowania materiałów odnoszących się do OZI i
pozostawiano głównie teczki personalne w formie papierowej.
Z przytoczonych wyliczeń wynika wniosek, że
brakowaniu i niszczeniu ulegały głównie teczki pracy OZI natomiast chcąc
zachować ślady współpracy, SB pozostawiała w swoich archiwach, jeżeli nie całe, to przynajmniej wybrane dokumenty z akt personalnych.
Ostatnim elementem, na który chciałbym zwrócić uwagę jest wykorzystanie w pracy historyka omawianych źródeł.Zarówno
struktura tych dokumentów oraz ich merytoryczna zawartość stanowią o tym, iż
akta te „zawierają olbrzymi ładunek informacji”. Wraz
z pojawieniem się możliwości korzystania z akt po służbach specjalnych PRL
pojawiło się „wiele wątpliwości dotyczących metodologii ich wykorzystania w
procesie badawczym”. Dość wysoki stopień
zachowania teczek OZI pozwala nam na dość dokładne wykorzystanie tych
materiałów jako wartościowego źródła historycznego. Biorąc do ręki źródła,
jakimi są zachowane teczki OZI badacz dziejów najnowszych może zgłębiać jedno z
trzech zagadnień:
- po
pierwsze może zająć się osobą współpracownika, jego: personaliami,
możliwościami operacyjnymi, powodem współpracy, aktywnością, powodem
zakończenia współpracy oraz nastawieniem do organów bezpieczeństwa,
- po
drugie dokumenty występujące w tych teczkach zawierają materiały pozwalające
dowiedzieć się sporo o danym „figurancie” pozostającym w zainteresowaniu SB, o podjętych wobec niego przedsięwzięciach i zamierzeniach,
- po
trzecie wreszcie są one kopalnia wiedzy na temat funkcjonowania i metod pracy stosowanych
przez aparat represji.
Największe emocje
jednak wśród historyków zajmujących się historią PRL budzi identyfikacja źródeł
informacji. Wydaje się jednak pewnym, że zdecydowana większość z nich skłania się do ujawniania personaliów agentów. Oczywiście decyzja o
ujawnieniu tych danych zależy wyłącznie od samego autora danej publikacji.
Należy sobie jednak zdać sprawę z faktu, iż tylko ujawnienie personaliów agenta
pozwala na wykorzystanie materiałów z teczki pracy, gdyż tylko identyfikacja źródła pozwala na nadanie
wiarygodności analizowanym dokumentom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz